KĄCIK ŚLĄSKI

Ciekawostki Pałacu w Pławniowicach

Przygotowując niecały rok temu informację o Kanale Gliwickim zaokrętowałem się na pokład statku płynącego z Mariny Gliwickiej do Koźla. Sześciogodzinny rejs dostarczył wiele wrażeń i niespodzianek, a pasażerowie statku mieli możliwość spojrzenia na okolicę z wyjątkowej perspektywy, podziwiając nie tylko techniczne urządzenia kanału, ale także krajobraz trasy nim wytyczonej. Gdzieś przed połową podróży, za drzewami lewego brzegu kanału zwróciły uwagę zabudowania pięknego pałacu w Pławniowicach. Obraz ten jednak zniknął tak szybko jak się pojawił, ponieważ dzielna maszyneria naszego statku kazała mu szybko podążać do kolejnej śluzy. Wtedy postanowiłem wkrótce wrócić tam by dokładniej poznać to malownicze miejsce.
Rok później, a jakże, trafiłem do Pławniowic, a dokładniej do pławniowickiego pałacu. Pięknie odrestaurowane mury oraz odtworzone elementy wnętrza robią rzeczywiście duże wrażenie. Nie było to jednak w dziejach pałacu tak oczywiste. W czasie działań wojennych pozostał prawie nietknięty, bo ucierpiała jedynie wieża klatki schodowej, w którą trafił szrapnel. Po wojnie, w roku 1945 – podobnie jak wiele innych tego typu śląskich obiektów – został dokładnie splądrowany. Zniknęły bogate kolekcje porcelany, sreber i naczyń oraz inne elementy cennego wyposażenia i umeblowania.
Początki budynku sięgają lat trzydziestych osiemnastego wieku. Około roku 1737 w miejscu dawnego grodu obronnego za sprawą barona Franciszka Wolfganga von Stechow, właściciela tutejszych dóbr i pierwszego starosty (landrata) powiatu toszecko-gliwickiego Zygmunt Mikołaj von Görtz wybudował barokowy pałac o konstrukcji murowano-drewnianej. Budowli nie dane było jednak przetrwać więcej niż 150 lat. W roku 1798 majątek odziedziczył hrabia Karol Franciszek von Ballestrem, którego matką była Maria Elżbieta Augusta von Stechow, córka barona Franciszka von Stechow, a ojcem ­Giovanni Battista Angelo Ballestrero di Monalenghe di Castellengo, oficer wojska pruskiego, pochodzący z Piemontu, protoplasta śląskiej linii rodu Ballestremów. W latach 1882-1885 na miejscu częściowo rozebranego starego pałacu wybudowano nowy, którego budowę hrabia Franciszek zlecił znanemu na tych ziemiach budowniczemu Konstantynowi Heidenreichowi z Kopic. Warto wspomnieć, że stan surowy budynku został ukończony w pół roku. Budowla powstała przy dawnej trasie starego Kanału Gliwickiego, dla ówczesnych właścicieli Pławniowic, hrabiowskiej rodziny von Ballestrem, o której w Kąciku już pisaliśmy. Podejmując temat Pałacu w Pławniowicach początkowo zamierzałem zwrócić większą uwagę na postać budowniczego, jednak jak się okazuje na ten temat zachowało się bardzo niewiele informacji. Wiemy tylko tyle, że efektem pracy budowniczego pałaców, jak zwano Konstantyna Heidenreicha, są: pałac w Tułowicach, budynki we Wrocławiu czy kościoły w Łambinowicach i Rudzie Śląskiej-Goduli, obiekty w Kopicach i Tworkowie, a także przebudowa dziewiętnastowiecznej części Jędrzejowa.
W Pławniowicach podziwiamy cały zespół pałacowo-parkowy, który tworzą pałac z kaplicą, zabudowania folwarczne, oficyna ze stajnią i wozownią oraz otaczający pałac park krajobrazowy.
Pałac jest budowlą trójskrzydłową i prezentuje styl neomanieryzmu niderlandzkiego i romantyzmu eklektycznego. Odróżniając się od wielu innych tego typu obiektów na tych ziemiach nie nawiązuje do architektury francuskiej, a bardziej pokazuje styl północnoniemiecki.
Dwukondygnacyjny budynek wybudowany na planie litery „U”, ozdobiony jest licznymi wieżami i wieżyczkami, iglicami, pinaklami oraz lukarnami i jest przykryty wysokimi dachami czterospadowymi. Elewacje z cegły klinkierowej są bogato zdobione elementami z kamienia, a nad wszystkim góruje wysoka, czworoboczna wieża z zegarem.
W skrzydle południowo-zachodnim znajduje się konsekrowana 15 października 1885 roku kaplica Niepokalanego Poczęcia NMP. W jej prezbiterium znajduje się obraz przedstawiający Najświętszą Maryję Pannę Niepokalanie Poczętą adorowaną przez anioły, wizerunki czterech Ewangelistów oraz Chrystusa, w nawie zaś widoczny jest witraż z medalionami ze scenami z życia świętej Jadwigi i herbami Ballestremów. Wielkość kaplicy jest efektem starań hrabiego Franciszka, który budując pałac chciał, aby kaplica służyła jako kościół nie tylko rodzinie, ale także mieszkańcom pobliskich miejscowości. W ten sposób kościół był otwarty codziennie, a w pałacu stale urzędował kapelan. Pałacowy kościół odegrał pierwszy raz swoją ważną rolę w dniu zakończenia budowy i poświęcenia pałacu. W dniu 15 października 1885 odbyły się tu uroczystości z mszą św. i nieszporami z kazaniami w języku niemieckim i polskim. Był to wyraz pobożności hrabiego oraz jego troski o rozwój duchowy i moralny miejscowej społeczności. O pobożności hrabiego świadczą także różne elementy na terenie pałacu. Do 1945 roku kościół ten podlegał pod parafię Rudno. Po wojnie pałac – podobnie jak wszystkie dobra Ballestremów (m.in. kopalnie i huty) – został jako majątek poniemiecki, przejęty bez odszkodowania na własność państwa i przekazany władzom kościelnym, a jego kaplica stała się parafialnym kościołem w Pławniowicach. Administratorem został ks. Franciszek Pawlar. Pozostałą część pałacu przekazano wtedy siostrom benedyktynkom wypędzonym ze Lwowa. Siostry działały tutaj do roku 1976, potem ojcowie Augustianie, Kapucyni, a od 1978 opiekę nad pałacem przejęła Diecezja, początkowo Opolska, a później Gliwicka. Główna część pałacu została wkrótce przeznaczona pod działalność ośrodka oazowego, a dziś stanowi siedzibę Ośrodka Edukacyjno-Formacyjnego Diecezji Gliwickiej.
Do 1945 roku wnętrza pałacowe były bogate, urządzone starannie, ze smakiem lecz bez przesadnego przepychu. ­Pałacowe pokoje zdobiły cenne meble oraz zbiory broni białej i palnej, trofea myśliwskie, a także liczne portrety i płótna znanych mistrzów.
Spośród uratowanych przed zniszczeniem czy kradzieżą eksponatów znajduje się duży olejny obraz przedstawiający praprzodka śląskiej linii Ballestremów, hrabiego Giovanniego Battistę Angelo w białym mundurze majora huzarów oraz dwie akwarele J. Limburga przedstawiające pałac pławniowicki. Pamiątki te znajdują się jednak obecnie w zbiorach rodziny hrabiowskiej mieszkającej w Niemczech.
Hrabia Franciszek posiadał także bardzo bogaty księgozbiór i wiele starodruków. Znaczna część i tego bezpowrotnie przepadła.
Ostatnim mieszkającym w pałacu jego właścicielem był hrabia Mikołaj. W roku 1945 zmuszony do ucieczki przed Armią Czerwoną znalazł się w Dreźnie, gdzie zginął pod gruzami bombardowanego miasta. Jego syn Walenty później często odwiedzał pałac w Pławniowicach, a wnuk Mikołaj nadal utrzymuje kontakt z pałacem, odwiedzając co roku swoje strony.
Drugi syn Mikołaja, Ludwig wstąpił do zakonu ojców kapucynów i przyjął imię zakonne Kaspar Ballestrem. Pozostał znany jako autor wielu pieśni religijnych, m.in. znanej „Marana Tha”.
Obecnie wewnętrzne przestrzenie pałacu kryją wiele różnych ciekawostek i smaczków, świadczących o niegdysiejszych zdolnościach rzemieślników i wyjątkowych jak na ówczesne czasy rozwiązań konstrukcyjnych. Znajdziemy tam sprytne rozwiązanie umocowań zawiasów drzwi dwuskrzydłowych, winda firmy Carl Flohr z mechanizmem elektrycznym, wentylowane stropy, imitujące drewno gipsowe ornamenty sufitów, system ogrzewania ciepłym powietrzem, ale także współczesne pomysły ekspozycji wystawowej. Duża, stara marmurowa tablica rozdzielcza z dawnymi wyłącznikami, porcelanowymi bezpiecznikami i emaliowanymi tabliczkami czeka jeszcze na renowację.
Pośród wystawionych w salach eksponatów znajdują się oryginalne naczynia liturgiczne z pałacowej kaplicy, jest także kolekcja sztuki afrykańskiej, są też stare elementy instalacji elektrycznej.
W gabinecie hrabiego zachowało się oryginalne biurko i wierna kopia popiersia gospodarza (oryginał znajduje się w krypcie kościoła św. Józefa w Rudzie Śląskiej). Z gabinetu przez otwarte drzwi widać bibliotekę, salę zieloną i jadalnię. Hrabia podobno lubił kontrolować w ten sposób stan rzeczy w pałacu. Prawie wszystkie pomieszczenia wyposażone są w pokaźne kominki, a sufity są różnorodnie dekorowane belkowaniem i malowidłami. W sali zielonej, nad kominkiem umieszczono portret protoplasty rodu Ballestremów. Jadalnię, przekształconą dzisiaj w salę konferencyjną lub koncertową zdobi podwieszany sufit z gipsowymi imitacjami belkowania oraz dwa mosiężne bogato ozdobione żyrandole.
Tylko dzięki nieugiętym i upartym staraniom osób zaangażowanych w uratowanie tej perełki architektury górnośląskiej możemy dzisiaj podziwiać wspaniały budynek i jego wnętrza. Od 1989 r. gospodarzem zespołu pałacowo-parkowego jest dyrektor Ośrodka Edukacyjno-Formacyjnego Diecezji Gliwickiej, ksiądz dr Krystian Worbs, dziekan dekanatu Pławniowice. Ksiądz Krystian Worbs postawił sobie za cel przywrócenie dawnej świetności pałacowi. Dzięki jego staraniom, pokaźną kwotę na remont przyznało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec (Innenministerium), uznając pałac za „ważny dla europejskiej kultury”. Korzystając z tych środków własną pracą i niezwykłym zmysłem organizacyjnym ksiądz Worbs przywrócił pałacowi jego pierwotny wygląd, a także odtworzył meble i inne elementy wnętrz oraz stolarkę okienną i drzwiową z wyjątkową dokładnością i wielką troską o szczegóły. Podczas remontu w latach 1994-1996 wymienione zostały: konstrukcja i pokrycie dachów, belki stropowe poszczególnych kondygnacji budynku. Oczyszczono i naprawiono elewacje, mury i fundamenty. Założono nowe instalacje elektryczne, sanitarne i grzewcze. Zamontowano dodatkowe szyby chroniące witraże okien.
Warto zwrócić też uwagę na okolicę. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem obok pałacu powstał mniejszy budynek, tzw. „Kavalierhaus” (Dom Kawalera). Zbudowany w podobnym stylu co pałac, był przeznaczony dla starszego syna hrabiego Leona. W późniejszym okresie jego pokoje służyły przybywającym do pałacu gościom. Dzisiaj stanowi siedzibę Ośrodka Pomocy Społecznej. Tuż przy wejściu na teren posiadłości Ballestremów, za główną bramą wjazdową znajduje się okazały budynek, w którym mieściły się mieszkania służby oraz stajnie i powozownia. Po drugiej stronie ulicy, vis-à-vis bramy, na przestrzeni pomiędzy starym spichlerzem i budynkami gospodarskimi z czerwonej cegły zorganizowano dziś pałacowy parking. Tutaj, w jednym z budynków znajdował się kiedyś garaż dla mercedesa hrabiego Franciszka.
W roku 1885 wokół pałacu założony został park, gdzie posadzono kilkaset gatunków roślin, z których do dzisiaj zachowało się 23 gatunki krzewów i 40 gatunków drzew. Są tu klony, jesiony, lipy i potężny dąb szypułkowy o obwodzie 5 m. Rosną także drzewa egzotyczne: miłorząb japoński, cypryśnik błotny, choina kanadyjska oraz magnolie. W centralnym punkcie parku niewielki staw daje schronienie dla gromady głośno kumkających żab.
Dzisiaj piękny pałac w Pławniowicach oferuje swoje pokoje, sale i dziedziniec uczestnikom spotkań, odbywają się tu sesje zdjęciowe nowożeńców, koncerty muzyki kameralnej, operowej i operetkowej, a kościół służy mieszkańcom Pławniowic i okolic, jak od początku istnienia pałacu chciał hrabia Franciszek II von Ballestrem.

Źródła
[1]    Górnośląskie zamki i pałace, pod red. Danuty Emmeriling, wyd. Adan, Opole 1999.
[2]    Zespół Pałacowo-Parkowy Pławniowice, pod red. ks. dr. Krystiana Worbsa, wyd. KorGraf, Katowice 2004.
[3]    Magdalena Lachowska, Pałac w Pławniowicach – perła śląskiej architektury, „Wiadomości Konserwatorskie Województwa Śląskiego”, t. 2, Katowice 2010.
[4]    Dziennik księdza Franza Pawlara, tłum. Leszek Jodliński, wyd. Azory, Kraków 2018.
[5]    www.ballestrem.de

 

Tagi