KĄCIK ŚLĄSKI

Stworoki 2017

I znowu zostałem zaproszony do śląskich Stworoków. Wieczorową porą, jak przystało na charaktery całego towarzystwa, spotkaliśmy się prawie w komplecie. Nie bardzo wiedziałem czego one znowu chcą, ale widać było od samego początku spotkania, że są bardzo poruszone, wydawały się być jednak całkiem zadowolone. Rwetes powodowały stuki kopytka, przekrzykiwania, wszyscy podawali sobie jakieś dzbanki, większość popijała z niedużych filiżanek, opowiadali o spacerach po Katowicach. Gdy mnie zobaczyły nastała cisza i poczułem na sobie wzrok tych różnych, co tu dużo mówić, nie zawsze sympatycznych twarzyczek. Po chwili wszystkie bez wyjątku buzie rozjaśniały, a na niektórych zauważyłem grymas zadowolenia, a nawet coś w rodzaju uznania. W dalszym ciągu nie rozumiałem całego zamieszania. Od razu podeszła do mnie Meluzyna i powiedziała:
–    No, czternaście lat, a mogło być szybciej.

Więcej w numerze 6-2017 ŚWE

Tagi