KĄCIK ŚLĄSKI

Dwie barwy Katowic

Jedną z atrakcji przygotowanych z okazji X Katowickich Dni Elektryki była prezentacja miasta Katowice i to w dwóch różnych wydaniach, a właściwie barwach. W tej nocnej i tej za dnia. Nocny przejazd elektrycznym autobusem i spacer katowicką moderną, jakże różne wycieczki, cieszyły się niezłym powodzeniem. Kącik Śląski tym razem może się pochwalić swoim skromnym wkładem do tych ciekawych wydarzeń. Tak, jak w przypadku moderny spacer poprzedził cykl felietonów w Śląskich Wiadomościach Elektrycznych o tej części miasta, tak w przypadku nocnej autobusowej eskapady, jej elementy były przecież też bohaterami wcześniejszych Kącików. Oto relacje z dwóch wypraw uczestników Katowickich Dni Elektryki.

Wyprawa nr 1 „Katowice nocą z okien szemrzącego autobusu”
Drugiego dnia X KDE, o godz. 21:30 spod siedziby ­NOSPR ruszył elektryczny autobus na trasę, jak to nazwano w programie, „po oświetlonych nocą Katowicach”. 
Pomimo tego, że zapowiadane oświetlenie okazało się wręcz symboliczne (jedynie Krzyż Górników pod Kopalnią Wujek ozdabiała efektowna iluminacja), to atrakcje same w sobie wynagrodziły ten brak. Pierwszy przystanek zorganizowano w miejscu o wyjątkowej atmosferze, na placu przed kościołem św. Anny na Nikiszowcu. Wieczorna wizyta w tym miejscu, przy braku większej iluminacji w przestrzeni śląskiego osiedla o niepowtarzalnej architekturze charakterystycznej czerwonej cegły i miejskich podwórek wprawiła uczestników wyprawy w niezwykły, wręcz baśniowy nastrój. Magia wyjątkowego górniczego osiedla w nocnej scenografii zrobiła swoje. Po krótkim spacerze nasz „elektryk” ruszył w dalszą drogę, aby poprzez tereny katowickiego lotniska sportowego dotrzeć do placu Sejmu Śląskiego. Tu, przy dostojnym gmachu siedziby Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, podczas spaceru pomiędzy pomnikami Wojciecha Korfantego i Józefa Piłsudskiego przewodnik grupy przypomniał historię autonomicznego województwa śląskiego z okresu międzywojennego oraz Sejmu Śląskiego. 
Ostatnim elementem nocnej eskapady była okolica Kopalni Wujek i pomnik dziewięciu poległych tam w czasie stanu wojennego górników. Pod bramą kopalni powróciły wspomnienia tragicznych wydarzeń z grudnia 1981. Nocna eskapada zakończyła się późnym wieczorem przy hotelu Katowice. 

Wyprawa nr 2 „Spacer szlakiem słynnej katowickiej moderny”
W ostatni dzień X KDE niewielka grupa uczestników VI Sympozjum Historii Elektryki, zainteresowanych ciekawymi katowickimi budynkami z okresu moderny ruszyła spod siedziby Oddziału SEP. Prawie po sąsiedzku z budynkiem NOT zobaczyliśmy pierwszy obiekt na szlaku moderny. Niepozorny wydawałoby się pięciopiętrowy, narożny budynek okazał się dobrym przystankiem na początku wędrówki. Nasz przewodnik zwrócił tu uwagę na najbardziej charakterystyczne elementy tej wyjątkowej architektury. 
Proste elementy elewacji, krzywizna fragmentów ścian, pasowy układ okien i nawiązujące do formy transatlantyków bulaje okrągłych okien oraz charakterystyczny filar narożny, jakby podtrzymujący cały budynek to właśnie elementarz moderny. 
Po krótkim wykładzie na temat architektury grupa już wtajemniczonych w jej tajniki ruszyła dalej, by zatrzymać się przy gmachu byłego Sejmu Śląskiego i siedzibie Radia Katowice, przy której nadarzyła się okazja by zrobić pamiątkowe zdjęcie na ławeczce wraz z siedzącym tam Karlikiem z Kocyndra, czyli Stanisławem Ligoniem. 
Kolejny budynek, tuż obok katedry, sąsiadujący ze znajomą skądinąd siedzibą Polskich Sieci Elektroenergetycznych pokazał jeszcze jeden ciekawy dla moderny element. To charakterystyczny zaokrąglony ryzalit skrywający na każdej kondygnacji całkowicie przeszklone ogrody zimowe, który wyróżnia budynek na tle sąsiadujących zabudowań. 
Na trasie spaceru zobaczyliśmy jeszcze wiele innych ciekawostek, między innymi okna z zaokrąglonymi szybami w kilku kolejnych budynkach, przeszklone elewacje narożnych budynków przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie i oczywiście słynny katowicki „drapacz chmur”. Spacer zakończyliśmy przy jedynym w swoim rodzaju kościele Garnizonowym. 
Trzeba dodać, że grupie zwiedzających udało się także zboczyć z trasy moderny. Zwiedzenie katowickiej Archikatedry dodatkowo urozmaiciło spacer. Wnętrze jednej z największych polskich Świątyń z jej ciekawą architekturą, historia i losy budowy wzbudziły zainteresowanie na tyle duże, że uczestnicy spaceru ledwo zdążyli na przygotowaną w Pałacu Młodzieży Galę kończącą X Katowickie Dni Elektryki. 
Pamiątką ze spaceru będzie z pewnością okolicznościowe wydawnictwo Biblioteczki Śląskich Wiadomości Elektrycznych, mały przewodniczek po Katowickiej Modernie. 

 

Tagi