KSIĄŻKI, WYDAWNICTWA

Książka Tadeusza Olszańskiego „Kiedyś w Stanisławowie…”

To książka nie tylko o Stanisławowie – mieście, którego już nie ma, ale ciągle żyje. To raczej książka o Galicji, za której egzemplifikację posłużył Stanisławów. Oprócz pieczołowitej faktografii, znamiennych dat i zapomnianych już nazw książka Olszańskiego oferuje to, co najważniejsze – posmak czasu, emocje targające mieszkańcami, zapach ulic, kulisy codziennego życia, obraz epoki „od podszewki” – wszystko to, czego nie znajdziemy ani w kronikach historycznych, ani w opracowaniach naukowych.
„Kiedyś w Stanisławowie…” (ukr. „Колись у Станиславові...”) to tłumaczenie na język ukraiński dwóch dzieł Tadeusza Olszańskiego, które autor poświęcił swojemu rodzimemu Stanisławowi. Z książek tych wyłania się obraz wielokulturowej koegzystencji mieszkańców Galicji: Polaków, Żydów, Ukraińców, Ormian, Węgrów i Niemców, uchwycony w chwilach trudnych, a niekiedy tragicznych wydarzeń, które zakłóciły, jeżeli nie zniszczyły tej pięknej i rozmaitej (choć nie zawsze harmonijnej) etnicznej palety Stanisławowa.
W swojej książce Olszański zaprasza do udziału w niecodziennym spotkaniu współczesnego mieszkańca Iwano-Frankiwska z tuziemcem Stanisławowa, którzy istotnie mają o czym ze sobą rozmawiać. Jeden będzie opowiadać, a drugi słuchać, by twierdząco pokiwać głową lub przeciwnie – nie zgodzić się z tym lub innym faktem. Razem wstąpią do miejscowych kawiarni, restauracji i kin, odwiedzą zabytki i pomniki, wejdą do kościołów, synagog, uniwersytetów. Wspólnie zakosztują ówczesnego życia stanisławowskiej bohemy, gorzki smak wojny i niedostatku, przespacerują się ulicą Sapieżyńską przepełnioną wonią wiedeńskich perfum, skręcą w sąsiednie nędzne żydowskie dzielnice, gdzie powietrze ciężkie będzie od zapachu kozich stadek i czosnku. Błoga codzienność, miłość, wojna, rozstrzelania, deportacje, ucieczki, zdrady, zagadki detektywistyczne dotyczące zniknięcia pomnika Mickiewicza lub cudownej Matki Bożej Łaskawej, los otomana Ołeksandra Petlury, jego młodszego brata Symona, legenda o Potockim, który pługiem wyznaczył granice miasta, sadystyczne zbrodnie Krugera, Czarny Las, getto… Ta książka to wyrosły z rzeczywistych wydarzeń dreszczowiec o Stanisławowie, a przy tym kwintesencja Galicji w polskim ujęciu.

Tadeusz Olszański – znany polski dziennikarz, publicysta, pisarz, tłumacz. Urodził się 28 sierpnia 1929 roku w Stanisławowie, syn Węgierki i Polaka, lekarza. W rodzinnym mieście mieszkał 14 lat, z czego 4 pochłonęła wojna. W trakcie wojny razem z rodzicami uciekł do Węgier, gdzie pobierał naukę w polskim gimnazjum w Balatonboglár. Po powrocie do Polski w 1949 roku ukończył liceum w Opolu, a następnie dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Karierę dziennikarską rozpoczął w 1956 roku na łamach „Sztandaru Młodych”, gdzie w latach 1959-1971 kierował działem sportowym. Następnie pracował jako zastępca redaktora naczelnego „Sportowca” oraz redakcji sportowej Telewizji Polskiej, był kierownikiem redakcji olimpijskiej Krajowej Agencji Wydawniczej. W latach 1986-1990 był dyrektorem Ośrodka Polskiej Kultury, a do 1994 roku korespondentem Polskiego Radia i Telewizji. Równocześnie wiele pisał dla tygodnika „Polityka”.
Ponadto Tadeusz Olszański jest znanym tłumaczem, mogącym pochwalić się dorobkiem ponad 40 powieści i dramatów, przetłumaczonych z języka węgierskiego na polski. Jest również członkiem PEN Clubu, laureatem wielu prestiżowych nagród dla publicystów i tłumaczy, a także polskich i węgierskich nagród literackich. Za książkę „Kresy Kresów” otrzymał w 2013 roku główną węgierską nagrodę im. Witolda Hulewicza za całokształt twórczości ze szczególnym wyróżnieniem za wspomnienia Kresów. Tadeusz Olszański został również odznaczony Krzyżami Oficerskimi Polski oraz Węgier.

Czytaj cały artykuł..

Tagi